11 sierpnia 2012

Coś dla każdego cz.I

Pierwszym tematem, który chciałabym poruszyć na tym blogu to "coś dla każdego". Można wiele wywnioskować z tytułu, jednak należałoby dokładnie wyjaśnić sens tego cyklu.
Pewnie duża część z fanów kpopu spotkała się z zarzutem, że ten typ muzyki jest tworzony na jedno kopyto, tylko dla danego słuchacza. Mnie osobiście razi taka uwaga. Dlaczego? A to dlatego, że piosenki kpopowe, wbrew pozorom, mają dużo różnic. Zaczynając od słodkich, wypełnionych po brzegi aegyo*, poprzez idealne na dyskoteki, do tych posiadających niezwykle mocne brzmienie, gitary, bębny. Tak więc, gdzie tutaj "wszystkie piosenki grane brzmiące IDENTYCZNIE"? Cykl jest raczej kierowany w stronę osób, które nie miały styczności z koreańską muzyką, jednak tych wiernych fanów też zapraszam do czytania. Tyle słowa wstępu. Życzę miłej lektury ;]

Coś dla każdego

część I - idealne (nawet) na polskie dyskoteki!




Byłoby grzechem nie zacząć od ostatniego hitu z koreańskich parkietów. Co nim jest? I tu was zaskoczę! Otóż klubami zawładnęła polska piosenka zespołów Akurat! Osobiście jej nie znałam, ale coż poradzić, jak nie jest się wtajemniczonym w narodową muzykę -.- Serdecznie polecam ten utwór, ponieważ baaardzo wciąga i nogi same zapraszają do tańca ;D Polska górą!

Po tym miłym wątku możemy przejść do konkretnego tematu. Dla mnie niekwestionowanym królem dyskotek jest Dj DOC. Jego numery to połączenie rapu z szybkim i chwytliwym brzmieniem. Trudno nie wspomnieć o teledyskach, które wywołują porządnego facepalma, a przy okazji dziki śmiech. Na myśl przychodzi tylko jedno zdanie - parodia sama w sobie ;p Najbardziej mi znane numery to Run To You oraz I'm A Guy Like This.
Po dłuższym zastanowieniu, stwierdzam, że w polskich dyskotekach te piosenki miałyby sławę typu "nienawidzę tego... ale znam każdą zwrotkę i ciągle śpiewam" ^^ (siema "jesteś szalona" boysów!)
Tak dochodzimy już do drugiej pozycji. Coś, co zna chyba każdy, kto choć przez chwilę śledził wychodzące albumy. Boom shaka laka moi mili!!!

Fantastic Baby to piosenka, która zapewne miała więcej parodii niż wersji live. Ale co się dziwić? W końcu w MV na każdym kroku możemy spotkać fragmenty, które krzyczą "sparodiuj mnie, natychmiast!" xD Mamy GD, który wije się w swoich - kolorowych jak tęcza - kłakach, TOP z miną kota ze shreka, Taeyanga wymachującego łapkami, Sunga pokazującego boiler kaloryfer oraz słodkiego maknae, podrapanego bezczelnie :<
Co wyróżnia Fantastic Baby? Na pewno to, że posiada dość łatwą linię melodyczną, chwytliwy tekst (wspomniane Boom shaka laka) i dziwny, do granic możliwości, teledysk. Jeśli jesteście ciekawi dalszej twórczości Big Bang zapraszam do przesłuchania płyty, z której ta piosenka pochodzi (Alive, wydana na początku tego roku)
CATCH ME ON FIRE~~!

Skoro jesteśmy przy dziwnych teledyskach, to powitajcie ich króla, władcę, boga wszechmogącego : PSY - GANGNAM STYLE. Uprzedzam, że dłuższe słuchanie prowadzi do trwałych uszkodzeń psychiki i postrzegania świata. A także powtarzania kroków z refrenu. Jako dowód mogę podać kolegę, zupełnie niezwiązanego z kpopem, który doszedł do wniosku, że się wkręcił i nie ma z tego wyjścia. Fak je! : 3
Znalazłam porównanie PSY do Pitbulla. No nie wiem... Na waszym miejscu tak daleko bym nie szła, bo to dwa różne światy, nie obrażając żadnego z nich. Gangnam style, nazywany też gandalf stajl (lul what?), jest kolejnym przykładem ukrytej parodii z wchodzącą do głowy melodią i nie dającą ludziom spać. True story.
Żeby nie było, że skupiam się tylko na męskiej twórczości, dodam czynnik żeński.

Pośród sporej ilości piosenek girlsbandów, wybrałam dwie, które na pewno przyjęłyby się w naszych dyskotekach. Przepis na nie jest dość prosty. Dać elektroniczną muzykę, skąpo odziane, piękne panie (Azjatki dumnie przejmują tą rolę), rapera nawijającego gdzie w tle, dodać jak najwięcej angielskich słówek.  I w tym momencie pewnie wyczuliście, że akurat girlsbandy nie plasują się na mojej liście najwyżej. Jednak EvoL dzielnie zdobyły moje serce piosenką We are a bit different ;)




Wonder Girls
Drugim kawałkiem, z żeńskim wokalem, mogę polecić Wonder Girls - DJ is Mine. Dziewczyny nagrywały wraz z The School Gyrls (zespołem znanym obecnie z planowanego filmu z Justinem Bieberem, aw... -.-) Brzmieniem i słowami przypomina, ba, jest piosenką typową dla amerykańskiego rynku muzycznego. Co prawda, nie znajdziemy wielu wersji live, jednak musicie mi uwierzyć na słowo, że dziewczyny nieźle czują się w takim stylu.



Powracając jednak do męskich wykonań (bo niestety, czy też stety, w tym czuję się lepiej), nie można nie wspomnieć o świeżym duecie o wdzięcznej nazwie Tasty. To propozycja raczej dla osób, które lubią popatrzeć na całkiem dobrze wyglądających chłopaków. Ale nie zapomnijmy o muzyce, bo ona tutaj jest najważniejsza! Panowie dzielnie walczą z opinią, że wystarczy ładna buźka i sukces gwarantowany - możemy podziwiać świetną choreografię (świetną?! Zajebistą!), chwytliwy wokal, nienachalny teledysk oraz mieszanie różnych stylów muzyki.

I tak dotrwaliście do końca :) Bardzo dziękuję, że poświęciliście te kilka minut na przeczytanie moich wypocin! Mam nadzieję, że poświęcicie jeszcze więcej na przesłuchanie kilku piosenek, których tytuły przytoczyłam. W końcu taki jest cel tego bloga - przedstawić niewtajemniczonym przepiękny świat kpopu ;D

A wy? Macie jakieś piosenki, które śmiało moglibyście puścić w polskiej dyskotece? Piszcie! ^^

*aegyo - zachowania, ruchy (wymuszone oraz niewymuszone), które czynią człowieka bardzo słodkim, czasami aż do bólu

2 komentarze:

  1. Gangnam style wymiata :P nawet moi znajomi, którzy nie interesują się kulturą koreańską chodzą i nucą tę piosenkę xD

    powodzenia w prowadzeniu bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem szczerze, że o EvoL zupełnie zapomniałam. Ale faktycznie, na taką typową polską dyskotekę piosenka pasowałaby jak ulał. :D
    A Gangnam Style... Boże, tej piosenki można słuchać i słuchać... Straszne!

    OdpowiedzUsuń