23 sierpnia 2012

Gif story: Szkolne wspomnienia


Hah. Zawsze chciałam to zrobić, serio! Jest tyle gifów na tumblr, które proszą się o wklejenie ich do historyjki, że głowa mała : o Ja postanowiłam opowiedzieć wam, po swojemu, jak wyglądał mój pierwszy rok w nowej szkole. Gdzie poznałam wielu przyjaciół. I pomimo wad, które tam są, nie chciałabym być nigdzie indziej ;D Zapraszam!

SZKOLNE WSPOMNIENIA :3

Kiedy skończyłam gimnazjum, byłam niesamowicie szczęśliwa. W końcu mogłam pożegnać to przysłowiowe piekło. Zacząć wakacje, poobijać się, wyspać!





Spędziłam je na zabawach…



wysypianiu się siedzeniu do późnych godzin na komputerze, pisząc ze znajomymi



Dostałam nawet żółwia o wdzięcznym imieniu YeYe, który do teraz atakuje wszystko co chodzi  -.-‘



W połowie wakacji doszła do mnie jedna rzecz… MIAŁAM ZAWITAĆ W NOWEJ SZKOLE~ Bardzo się stresowałam. 



Nim się obejrzałam, połowa wakacji zamieniła się w 31 sierpnia


A potem wkroczyłam do Chemika... 


Nie wspominam tego źle. Nawet BARDZO dobrze! Pamiętam, jak pewna osoba złapała mnie i przyciągnęła ze swojskim "chodź tu do nas, nie będziesz tak sama stała!"  Po zobaczeniu planu zajęć nie byłam jednak ucieszona...  


Tak właśnie zaczęła się moja przygoda z Ochroną Środowiska. Od razu złapałam kontakt z wieloma osobami. Byli naprawdę mili! Otrzymałam wielu znajomych, przyjaciół...



... ale także nagrabiłam sobie sporą grupkę wrogów w szkole



Na wstępie usłyszeliśmy, że mamy się brać do nauki. Bo przecież matura, egzaminy zawodowe! Reakcja wszystkich była dosyć podobna



Po zapoznaniu się z nauczycielami, ich regulaminami, zasadami byłam dobrej myśli. Bo przecież nie będą traktować nowych uczniów zbyt surowo!


Szybko zmieniłam zdanie~ W moich myślach górowało jedno zdanie - ja pier*ole.



Ale wtedy następowały przerwy! Co najbardziej z nich pamiętam? HOT DOGI... Były... Były czymś niesamowitym...


Jedzą je czułeś się jak w ósmym niebie. O Shizusie!


To kto dziś je parówkę? ;>



Człowiek z niecierpliwością czekał na ferie, a one nie nadchodziły :(


Nauczyciele zadawali wiele, dziwnych pytań. Na których odpowiedzi pewnie sami nie znali. Cóż. Do tej pory się jej nie doczekali. Ani od nas, ani od siebie. 


AŻ W KOŃCU! Są! Ferie! Miało się ochotę przytulić wszystkich i wszystko!


Człowiek w końcu mógł się wyspać, no... prawie. Bo w większości przypadków i tak siedziałam do późna w nocy i wstawałam rano. Z różnymi efektami.


Na szczęście można było pochwalić się innym województwom, że ma się ferie! A niech zazdroszczą, a co! (co niekoniecznie oznaczało, że im się to podoba)
Ale zaraz... Jak to? Przecież wczoraj zaczęłam ferie... a dzisiaj już koniec?! Nóż się otwiera, jak czas tak szybko płynie.


Nowy semestr. Oceny - ujdą. Ale znowu trzeba zapierdzielać, żeby jakieś pozytywne złapać. Wydawało mi się, że zwykłe uważanie na lekcjach wystarczy. Jednak zazwyczaj kończyło się to krótkim "co ta baba do mnie gada?" Czy jestem jeszcze w Polsce? Czy to już inny język?


Zaczynałam wkurzać się na wszystko. Za dużo materiału działa na człowieka okropnie. Wszystko co chodziło, gapiło się, a nawet jeśli z życiem miało niewiele wspólnego - wnerwiało niesamowicie. 


Człowiek zamieniał się w robota, który wiedział, że #@!$!! to %#$#!%#@ połączony z wodą i #!$!@. Natomiast nie miał zielonego pojęcia jak zaparzyć herbatę. Mózg, ręce, nogi na ścianie.


No i nastąpiło O.O Przełom maja i czerwca... *Dum dum dum dum* Wiecie, to taki czas, gdzie wszyscy skaczą, proszą, błagają o lepsze oceny. Niektórzy o zdanie do następnej klasy, inni o "chociaż jedną do góry, bo tak ładnie wygląda. No panie profesorze!"
Wtedy jedną rzeczą, jaką uczeń może zrobić to "naucz się tego i tego, przepytam cię". Takie tam szpanerskie siedzenie i zakuwanie. 


Co zazwyczaj i tak kończyło się pytanką z czego innego albo zwykłym "nie mam czasu". Dafak~ Niektórym się nie udało ;/ (phi, udałoby się, gdyby nie bezczułość i obojętność paru "dorosłych")


Inni natomiast skończyli pierwszą klasę z ulgą i zadowoleniem :)


Ale co z tego? Jeśli za ponad tydzień zaczynamy od nowa... No nic. Przynajmniej zjem hot doga. 


9 komentarzy:

  1. ahahahhahahah rozwaliło mnie to na kawałki ; D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NACIUŚ *O* Nie wierzę, że ktoś zawitał na mojego wygwizdowego bloga xD
      Spoko, sama siebie rozwaliłam, jak zaczęłam to czytać jeszcze raz...

      Usuń
  2. ahahahahhaah xD no nie mogę xD rozwaliłaś mnie tym xD gify idealnie pasują xD leżę na dywanie i się turlam xDD nastrój poprawiony całkowicie xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahahha xDDDD
    Fajny pomysł na opowiadanie. Ej z tymi gifami wyszło naprawdę nieźle ;)!
    Najbardziej podobał mi się...... Lee Joon xD tak ten jego styl baletnicy mnie rozwala xDDD i oesu ten wzrok Minhena po prostu umieram, one jest przystojny,ale czasami potrafi być tak szpetny aż się śmieje do laptopa wtedy xDDD.
    Ach, czekam na następną historie ^_^
    PS. Miłego jedzenia parówek xD mniam mniam~~~~

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisteeeeeeeeeeeeeeeee

    OdpowiedzUsuń
  5. i wytworne milordzie...

    OdpowiedzUsuń