26 marca 2014

"Ha! Dobrze Ci tak, sieroto!"


Jako, że przyjęło się, że notki najczęściej powstają tutaj w granicach północy - nie mam zamiaru tego zmieniać. Noc to czas, w którym napływa do nas wena i to tylko od nas zależy czy ją przyjmiemy... czy może, tak jak ja, olejemy to i pójdziemy spać <3 Mimo wszystko wytrzymałam. Z kubkiem kawy oraz ciepłym kocykiem zarzuconym na plecy, czekałam na impuls. Pojawił się. W postaci Krisa (przekraczam limit przywoływania Cię w notkach, będę za to sobie jakieś karne brzuszki i przysiady robić). Zaczęło się skromnie: krótka wymiana zdań, aż doszliśmy do tematu, który mogę tutaj poruszyć.

Jak rozróżnić nowych fanów od tych starych, z całkiem sporym bagażem doświadczeń?

Całkiem prosto. Jest to banalna sprawa, jeśli spojrzymy na to ciut inaczej. Co odróżnia jednego od drugiego? Ilość rzeczy, z jaką mogli się zetknąć. Coś w stylu - porozmawiaj ze starym człowiekiem o życiu, spróbuj go przekonać, że jest piękne. Zapewne otrzymasz odpowiedź negującą twoją tezę. Nie oznacza to od razu, że dziadziuś nienawidzi całego krajobrazu, każdego zwierzaczka czy roślinki. On ma do tego inne podejście, ale kocha to na swój sposób. Widzi to ciut inaczej niż taki 8 latek. *uuu poważnie się zrobiło* 
Sprawa ma się identycznie w stosunku do nas. Po jednym, dwóch postach jestem w stanie powiedzieć z kim mam do czynienia. Największą radochę mam w momencie, kiedy na takie zachowanie natykają się moi znajomi. 

- Kretyn. Fałszuje w tym i w tym momencie. Nawet tańczyć nie umie, spadaj ze sceny. Spierdalaj, mówię!
- Ale halo, wróć. To jest twój bias?
- No, dokładnie.
- I mówiłaś kiedyś, że go uwielbiasz. 
- Na 100%
- Powtarzam: UWIELBIASZ.
- A co ja właśnie zrobiłam, jak nie to?

Swego rodzaju 'miłość' właśnie na tym polega. Przestajemy być zapatrzeni w same superlatywy. Widzimy też masę minusów, błędów i otwarcie o tym mówimy. Hejcenie z miłości wydaje się być dobrym określeniem. W innej sytuacji są nowi fani. Natykają się na kolorową barierę, pełną tęczy, super wiadomości, seksownych panów i słodziuteńkich pań. Przyjmują jak gąbka wiadomości.

Twój bias się wywrócił?
Nowy: Boże, mam nadzieję, że nic mu nie jest! Dasz radę, wstań ;;;;;;;;;
Stary: Ha! Dobrze Ci tak, sieroto! > <

Piosenkarz zafałszował?
N: No trudno, zdarza się, ale on umie śpiewać, naprawdę, no ej, no umie!
S: Poćwicz, cepie. 

Exo?
N: O mamo, jacy sexxxxxyyyy, fdsjkfdsnfjdsfndsfjds 
S: O, cześć Chanyeol. Bardzo niedawno cię nie było. Znowu z tą gębą na ekranie?

*rozmowa z Krisem, autentyk opisujący zamiłowanie starszych fanów do osób, które lubią*

jak raz kumpeli pokazywalem zdjecia, mam ponad 2 tys na telefonie

no i pokazuje, o patrz to dara
znowu dara
i dara
dara
dara ... spierdalaj


Z czasem słodka miłość zamienia się w poważniejszy podziw. Jedni odchodzą, widząc ile rzeczy ten świat przed nimi zataił. Drudzy zostają i czerpią z tego jeszcze większą radochę :3


Chociaż miniaturka jest niczego sobie ... ;> Mirrrrrrrrrrrruuuuuuuuuuu!

Dobrej Nocy. Miłych Snów.

3 komentarze:

  1. Ciężki do zrozumienia temat dla laika wytłumaczony w prosty sposób. Wyszło idealnie. Co do samego tematu znalazłem też podobną zależność jeśli chodzi o zespoły oglądając Mamę. Exo jako nowy zespół - występ mieli dopracowany do perfekcji, choreografia, przejścia itp. A Big Bang po prostu wyszli, zrobili show i zeszli, prawdopodobnie nawet nie ćwiczyli niczego. Aż po prostu serce się raduje gdy idole wychodzą i po prostu się bawią bez żadnej spiny do takich akcji pałam największy szacunkiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. O taak, do mnie tez wena zawsze przychodzi noca (jesli w ogole raczy jej sie ruszyc zadek), piateczka!^^~
    Huh, cos w tym jest - w tym, co tu przedstawilas. Bo nowi fani ekscytuja sie nowym dla nich swiatem i w ogole, ale jak juz troche w tym posiedziec to faktycznie, czlowiek nabiera dystansu i zaczyna, jak to okreslilas, hejcic z milosci. Zeby nie zwariowac. Bo przeciez nie oznacza to, ze fan z dluzszym stazem nie kocha tak mocno, nie szaleje za glosem, wygladem i umiejetnosciami artysty i nie docenia ciezkiej pracy, jaka w to wklada. Jest wrecz przeciwnie, prawda? Docenia to wszystko nawet bardziej. I kocha pomimo ze dostrzega wady. I to jest piekne.
    Chociaz zdarzaja sie osoby, ktore i w tym milosnym hejceniu czasem przeginaja. Bo wiadomo. We wszystkim wskazany jest umiar ^^~

    Ok, jesli ten komentsrz sie doda, to normalnie chyba zemdleje z szoku xD a, i sorki za to, ze jest chyba bez sensu, czytam wlasnie ksiazke o wojnie i cierpie, sama rozumiesz xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Historyczna chwila, komentarze działają xD
      Proszę Cię, co może być lepszym dowodem na dalszą, moją miłość do kpopu i do głosu Chanyeola, jak słuchanie tego: https://www.youtube.com/watch?v=SMJJf5GYpaw <3 Pozdrawia "stary fan" ^.^

      Usuń