13 sierpnia 2014

GIF STORY - O tym, jak Kamen Rider robił prawo jazdy

Hello, Minna.

Przerywam chwilę ciszy i wracam do was z kilkoma ciekawymi rzeczami. No, może nie w obecnym momencie, ale bądźcie pewni, że blog żyje. Piszę kolejne notki, szukam ciekawostek, aby niedługo powrócić do aktywnego blogowania. Dziękuję za te kilka komentarzy oraz odwiedzin, jakie pojawiły się w przeciągu ostatniego miesiąca. Wiedzcie, że każda dodatkowa cyferka przy panelu wejść podnosi mnie na duchu i daje małego kopa do roboty.

Ryu-chan mi świadkiem, że ruszę poślady i nowe notki pojawią się
na blogu ^-^'

Jeśli już jesteśmy w temacie Ryu-chana/Kamen Riderów, to grzechem byłoby nie wspomnieć o pewnym projekcie, który chodzi za mną od kilku tygodni. Ciągle blokuje mnie nieśmiałość i jakiś niekontrolowany introwertyzm w małym stopniu, jednak dziś rano postanowiłam pokonać te moje bariery. Spodziewajcie się (prędzej czy później) recenzji video Kamen Rider Fourze. Miałam okazję obejrzeć całą serię jakiś czas temu i tak bardzo mi się spodobała, że czemu by nie przestawić jej wam? Proszę o ciepłe i grzeczne opatrzenie mnie wsparciem, ponieważ nigdy czego takiego nie robiłam.
W ramach zadośćuczynienia za długą ciszę, mam dla was coś, co chyba każdy lubi. Zapraszam na:




 GIF STORY 
ver. Kamen Rider robi PRAWO JAZDY?!?!


W życiu człowieka przychodzi moment, w którym trzeba zacząć się usamodzielnić. Zrzucić pieluchę i łzawo pożegnać przyjaciela-smoczka, bądź butelkę. Początki mogą być trudne. Serio.


Niestety, życie ssie. Pozbawi nas bardzo szybko złudzeń. Życie boli.



Czas stanąć twarzą w twarz z prawdą.

Ale Mikołaj żyje! A nikt mi nie wierzył...
Stajemy się dorosłymi w momencie, kiedy nowe technologie stają się dla nas wynalazkiem z kosmosu, a babciny obiad przestaje być wyzwaniem, stając się przyjemnością


Ale nie o tym mowa. Od kiedy Kamen Riderzy robią prawko!? Nie wiem. Skąd mam wiedzieć?! I wątpię, żebym kiedyś odnalazła odpowiedź na to pytanie. To w takim razie - skąd ten tytuł? No co, czy ktoś z was nie chciał kiedyś być super bohaterem? Ja chcę. Więc zostańmy przy tym, że tytułowym Kamen Riderem jest ja - panna Isek ;D HEN....SHIN!


Tak więc. Gdzieś w okolicach kwietnio-maja ruszyłam poślady i zapisałam się na prawo jazdy. Miało to chyba pokazać jak bardzo jestem odpowiedzialna, dorosła i w ogóle... Obiecałam zając się sprawą finansową. W efekcie mogłam tylko patrzeć, jak cyferki umykają z mojego konta. BOLAŁO.


W końcu nastał dzień ostateczny. Niepewnym krokiem ruszyłam ku bram z napisem "Sukces". Wcale nie pocieszał mnie fakt, że wylądowałam na jednym korytarzu z zupełnie nieznaną mi osobą. W dodatku ów pan podzielił mój los - oboje czekaliśmy na naszą pierwszą lekcję. Aż chciało się podejść jeszcze bliżej i wspólnie załkać ofiarnie...

Czy to twoje serce do mnie przemawia?
Czy kaszanka dopiero co strawiona w mym żołądku?
Doczekaliśmy się. Mężnym krokiem, w stronę zachodzącego słońca mego poczucia pewności, kroczył on...


Pan i władca małej, uczelnianej salki, gdzieś w centrum miasta. Szybko pomknęliśmy za nim do samochodu. Chciał pokazać nam podstawy. Podstawy, które wydawały się wielkim garnkiem bez dna. One były, były, były i jeszcze raz były. Po ciężkich, dwóch godzinach teorii, dostałam mały prezent. Musiałam usiąść za sterami czerwonokrwistej L'ki...

Oh, really...!??! 

Wsiadłam. Czemu nie. Coś zatorkotało w silniku i stało się... 

ZGASŁEM, BICZYS
Dostałam tylko cichy znak, że mam się nie przejmować.



Następnym razem będzie lepiej!


Byłam bardzo opanowanym kierowcą. 



Sielanka płynęła z moich ust, oczu, nosa i brwi. A musicie wiedzieć, że brwi to ja mam muskularne!



Nie było tak źle. Lekcje teorii ciągnęły się w nieskończoność. Otaczałam się kilogramami materiałów, które pozornie miały mi pomóc w zrozumieniu kilku kwestii. W rzeczywistości książki są niezłymi podpórkami pod głowę. Polecam. Potwierdzone info.



Pracowałam naprawdę ciężko...


Traciłam całą energię powstałą w mitochondriach!


Z czasem... nie było lepiej



Podczas prowadzenia pojazdu - szło mi chyba nieźle. Wydawałam się płynąć po asfalcie (i wcale nie miała na to wpływu monstrualna temperatura, skądże), zaś kierownica... Ah, kierownica, kochanko moja, ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, KTO NIE MA SPRAWNEGO WSPOMAGANIA!



Testy? Cóż. Wydaję mi się, że gdzieś do 1/4 robienia komputerowej bazy pytań... było nieźle.


Problemy zaczęły się gdzieś koło połowy. Człowiek nie wie co ma ze sobą zrobić.


Próbuje wbić wiedzę w pusty łeb w jakikolwiek sposób

Widzę marne szanse...

Kocha się każdego, kto podziela twój los. Nic nie umiesz? No to witaj w klubie, przyjacielu!


Z drugiej strony - każdy mały sprawdzian, człowiek oblatuje wzrokiem pogardy

A więc, płynu hamulcowego nie można zmieniać, hm?

Zresztą... . Moje grupa również nie podchodziła do testów bardzo poważnie. 


Nie rozumiesz pytania? Spoko, my też!


Całe prawo jazdy to zbiór schiz, masy materiału i zderzenie z trudnym pytaniem - czy ja naprawdę muszę aż tyle wiedzieć!?


Ty, popatrz, co to ma być za pytanie!?


Co ty zaznaczasz?! Przecież tutaj musi być a) !


Przepraszam, czy możesz mi pom... Oh, nice weather... 


W pewnych momentach nie panowałam nad sobą...



Atakowałam wszystko, co przypominało mi ruch drogowy

OPONA?!?!
Jednak po co walczyć?



Jak można wyciągnąć jakieś pozytywy? ;D Naprawdę można dobrze się bawić!

- To mówisz, że wysokość bieżnika nie może być mniejsza niż 1,5mm?
- No, później trzeba wymienić oponę
- Ale fajnie! hahaha!
Przynajmniej się starałam...

NO DALEJ ISEK! DO NAUKI! JAZDA! A NIE NOTKI NA BLOGU PISZESZ! NOW! NOW! NOW!


Miłej nocy, kochani ;3










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz